Podanie ręki, przytulenie albo całus, wpatrzone oczy albo niepewnie spuszczone, obojętność. Z różnych powodów się czeka, chociaż czeka się zawsze tak samo” (s.228)
Po świątecznej przerwie, we wtorek 22 kwietnia 2014 odbyło się spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki w Sokolnikach. Tym razem rozmowa toczyła się wokół książki Roberta Rienta „Chodziło o miłość”. Główny bohater, Aureliusz Kic, dziennikarz po rozwodzie, chodzi na cotygodniową terapię do psychologa. Po jednym z takich spotkań poznaje Justę –„szaloną pacjentkę własnej terapeutki”. Tak oto powoli rodzi się miłość. Nieprzewidywalna, zaskakująca, pełna nagłych zwrotów. Wokół Aureliusza jest też sporo innych postaci. Siostra, przyjaciele, znajomi z pracy. Wszyscy jednak zmagają się z problemami w miłości i w związkach.
Choć temat powieści wydaje się być przyjemny, przedstawienie go przez autora jest według dyskutantek słabe. Język jest surowy, kanciasty, choć momentami śmieszny; opisy niektórych scen są odrażające. Ciągle obecna psychoanaliza nie wnosi do książki nic interesującego.
Niestety nie mogłyśmy zgodzić się ze słowami Tomasza Raczka, który stwierdził, że książkę ”Czyta się z zainteresowaniem, choć bagaż obciążeń psychicznych bohaterów [jest] na granicy mojej przyswajalności”. Ta książka była poza granicami naszej przyswajalności.